Kocie opowieści pół Brytyjczyka

Idealny dzień z życia kota pół brytyjskiego

         Jestem kotem pół brytyjskim o kremowej sierści. Chciałbym wam opisać, jak wygląda mój dzień.

Ludzie bardzo często mówią do mnie Harry, ale ja nie wiem, o co im  chodzi. Przed chwilą był wschód słońca, co oznacza, że dziewczyna, z którą mieszkam, zaraz wstanie, czyli zaraz będzie jedzenie. Udałem się więc do sypialni i usiadłem przed łóżkiem. Siedziałem tam całą wieczność, a ona nie wstawała. Musiałem wziąć sprawy w swoje łapy. Wskoczyłem na łóżko i zacząłem trącać dziewczynę łapą po twarzy. Ani drgnęła, więc użyłem środka ostatecznego. Wskoczyłem na nią i zacząłem głośno miauczeć. Środek ostateczny poskutkował, bo człowiek wstał. Najpierw poszła do łazienki, ale następnie udała się do kuchni i dała mi jeść.

Kiedy zjadłem już swój posiłek, wszedłem na stół, żeby podjeść coś od właścicielki. Podczas jedzenia dziewczyna mnie głaskała. Gdy byłem już najedzony i wygłaskany, położyłem się w sypialni na łóżku i zasnąłem. Wstałem, kiedy było już całkiem jasno. Jak zwykle pani gdzieś zniknęła, co oznacza, że jestem sam w domu. Skorzystałem z kuwety i poszedłem się bawić. Bawiłem się dosyć długo, póki nie poczułem się senny. Tym razem położyłem się na kanapie. Obudziło mnie piknięcie, które oznaczało, że właścicielka wraca do domu. Na dworze tak samo jak w domu było już ciemno. Niechętnie wstałem i udałem się w stronę drzwi wejściowych, by powitać dziewczynę. Nie wiedzieć czemu, ona mnie odganiała, ale ja nie dawałem za wygraną. Kiedy się już przebrała, poszła nałożyć mi jedzenia i zrobić sobie jedzenie. Po zjedzeniu poszedłem usiąść obok właścicielki na kanapie. Zaczęła mnie głaskać. Znowu usnąłem. Obudziłem się po jakimś czasie i chwilę siedziałem na kanapie, lecz przyszła pani i zaczęła się ze mną bawić. Po zabawie pani idzie jeszcze usiąść na kanapę  popatrzeć  na jakąś dziwną skrzyneczkę z ludźmi, później idzie do łazienki, a potem spać. Ja dołączam do niej w trakcie nocy.

Może innym wydawać się to nudnym dniem, ale dla mnie jest to dzień idealny.

Paula.la.la