Opowiadanie czwarte "Horror ze snów"
Horror ze snów W tym roku Halloween przypadało w środę. Nie lubię środy, bo to taki średniak, o niedzieli już zapomniałam, a do weekendu jeszcze daleko. Pomyślałam, że źle to rokuje. I wtedy zadzwoniła Anka. Anka to moja najlepsza przyjaciółka. Jest ona niską brunetką z zielonymi oczami i włosami do ramion. Zaprosiła mnie na nocowanie z okazji Halloween, na którym miał być również jej przyjaciel Eric. Eric przyjechał do Ani na tydzień z Anglii. Znają się praktycznie od urodzenia, bo mama Anny przyjaźni sie od liceum z mamą Erica. Jest całkiem przystojny oraz wysoki i szczupły. Ma platynowe włosy z czarnym odrostem do ramion, zielono-szare oczy i parę tatuaży. Lubię go, ponieważ jesteśmy podobni z charakteru. Lubimy mroczne klimaty, ubieramy się przeważnie w ciemne kolory, a najczęściej w czarny, słuchamy podobnej muzyki i ogólnie mamy podobny światopogląd. Eric jest ode mnie starszy o trzy lata, ma już 19 lat, a ja 16, lecz mimo takiej różnicy dogadujemy się świetnie. Po...