Miau miau, czyli jeszcze jeden kot ma głos
Dołączyła do nas jeszcze jedna kreatywna. To jej pierwsze opowiadanie. Mnie oczarowało...Cóż za zrozumienie psychiki kota!!!
Zwierzenia
kanapowca
Dobrze jest być kotem, w sensie, no wiesz, mną. Takim miły,
uroczym kanapowcem, którego wielbią wszyscy domownicy z Lady Panią Domu na
czele.
Weźmy sobie na przykład taki ja, no wiesz, w sensie kot...
Leżysz sobie i leżysz, no i leżysz... LEŻYSZ, rozumiesz? No i tak to z grubsza
wygląda, chociaż czasami z wielką łaską mogę też wstać i przejść na drugi
koniec kanapy, albo łóżka, albo... Nie jest to wcale takie trudne. Jedyne co
musisz, to być kotem. Nie każdemu jest
to dane, ale wybrani zaznali tego zaszczytu. Życie kota utrudnia się, kiedy na
przykład w twoim otoczeniu lub co gorsza domu pojawia się inny osobnik, kotopodobny osobnik.
Ja ,czyli 100% kot
zdaję sobie sprawę z absurdu takowego
zdarzenia, gdyż teren mój, mój i tylko mój, jest mój, mój i tylko MÓJ.
Ale gdyby już taka wielce abstrakcyjna sytuacja miała miejsce, my koty, musimy pamiętać, że osobnika trzeba niezwłocznie usunąć z naszej (a czyjej, w końcu kot jest panem i władcą swojego mieszkania) posesji, bo w najlepszej sytuacji mógłby znaleźć się w pobliżu naszej i tylko naszej miski, w której znajdują się moja i tylko moje przysmaki wymuszone na ładne oczy od Pani.
Ale gdyby już taka wielce abstrakcyjna sytuacja miała miejsce, my koty, musimy pamiętać, że osobnika trzeba niezwłocznie usunąć z naszej (a czyjej, w końcu kot jest panem i władcą swojego mieszkania) posesji, bo w najlepszej sytuacji mógłby znaleźć się w pobliżu naszej i tylko naszej miski, w której znajdują się moja i tylko moje przysmaki wymuszone na ładne oczy od Pani.
Pani mnie kocha, w końcu jestem kotem, mnie nie da się nie
kochać. Wszyscy kochają koty, w sensie przynajmniej mnie. W końcu jestem mięciutki,
puchaty, kochany, słodki, uroczy... No w skrócie taki najlepszy. Nie da się
mnie nie kochać. W końcu jestem kotem.
Melepeta
Melepeta
Komentarze
Prześlij komentarz